Pychotka.pl – Przepisy Kulinarne

Wody mineralne

Choć wiosna właściwie już minęła, a sezon letni nie rozpieszcza nas pogodą, to nieśmiało zaczynamy wyciągać z szaf krótkie koszulki i zwiewne sukienki, zaś na parkowych ławkach obserwujemy blade torsy. Nowe trendy panują nie tylko na ulicy. Już od dłuższego czasu mamy okazję obserwować kampanie reklamowe sezonowych produktów. Na równi z lodami czy kremami do opalania (a właściwie przeciw opalaniu) do walki o klienta stanęły wody mineralne. Gwiazdy sportu i estrady, efemeryczne modelki propagują modne hasła:
…..krystalicznie czyste źródła, harmonijne połączenie wody i gazu, ta woda jak żadna inna oczyszcza ciało i umysł, spróbu,j a odzyskasz naturalną energię witalność…itp.
Firmy organizują promocję wód już od wiosny, by przyzwyczaić klienta do smaku i marki, bowiem latem sprzedaż wody wzrasta nawet o połowę.
Największy popyt na rynku mają wody intensywnie reklamowane. Klienci sklepów zapominają o dużych walorach smakowych pochodzących z krajowych uzdrowisk: Buska, Krynicy, Polanicy-Zdroju, Muszyny czy Piwnicznej. Stąd też niewiele placówek handlowych prowadzi sprzedaż tych wód.
Ile ?
Średnio w ciągu roku wypijamy nie więcej niż 10 l wody mineralnej, dane GUS uwzględniają tylko wodę wypitą w gospodarstwie domowym. Wg renomowanych firm audytorskich oraz specjalistów z branży na mieszkańca naszego kraju przypada około 30-40 l wody mineralnej rocznie (dla porównania w Niemczech i we Francji spożycie tego rodzaju wody wynosi ok. 100 l na osobę, a w Austrii 75 l). Niekorzystne warunki atmosferyczne nie sprzyjają dużej konsumpcji w klimacie umiarkowanym.
Kto ?
Na śniadanie (żywieniowcy zalecają picie dużych ilości wody przez cały rok, zwłaszcza rano, na czczo, jako sposób na oczyszczenie organizmu) sięga po wodę mineralną 12% Polaków. Częściej niż panie są to panowie w wieku 15-19 lat oraz 40-59 lat. Rano pijają ją przede wszystkim urzędnicy i studenci, trudno się do niej przekonują rolnicy, urzędnicy wykwalifikowani i gospodynie domowe.
Zdecydowanie wody mineralnej nie piją: rolnicy i tzw. chłoporobotnicy , wolą wodę z własnej studni. Związane jest to ze zubożeniem społeczeństwa wsi oraz niską jeszcze świadomością dotyczącą walorów wody mineralnej.
Większym zainteresowaniem cieszy się ona w mieście. Najwięcej spożywa się wody mineralnej w gospodarstwach pracowników na stanowiskach nierobotniczych  przeciętnie ponad 18 l/rok. Wzmożona troska o zdrowie sprawia, że w gospodarstwach emerytów wypijane jest średnio ponad 14 l wody rocznie.
A właściwie to PO CO ?
Tendencyjna odpowiedź brzmi: DO ŻYCIA! Woda (tudzież wszelkie inne płyny, których nieodzownym składnikiem jest przecież woda) gasi nasze pragnienie, zaś rozpuszczone w niej składniki mineralne (głównie: wodorowęglany HCO3-, siarczany SO4-2, clorki Cl-, sód, potas, wapń, magnez) ułatwiają właściwą przemianę materii i zmniejszają ryzyko pojawienia się wielu schorzeń.
Wody niskozmineralizowane (poniżej 500 mg/dm3) zalecane do powszechnego spożycia, cechuje niska zawartość chlorku sodowego, wobec czego są szczególnie wskazane do posiłków dla niemowląt oraz osób ograniczających spożycie soli w diecie.
Wody wysokozmineralizowane (powyżej 1500 mg/dm3) to wody chlorkowo-sodowe, stanowią cenne źródło soli wapniowych i magnezowych oraz jonów fluorkowych. Tego typu wody pozwalają osobom ciężko pracującym uzupełnić, utracone z potem składniki mineralne. Lecz nie są polecane dla dzieci czy osób cierpiących na nadciśnienie i choroby nerek.
Wodę powinno się pijać powoli, małymi łykami, gdyż duże hausty sprawiają, ze za szybko przenika ona do krwi, co grozić może hemolizą.
Gazowana czy Nie ?
Większość klientów kupuje po prostu wodę mineralna, nie wczytując się w etykietę z ilością zawartych w niej składników mineralnych, wybiera głownie pomiędzy gazowaną a niegazowaną. Dopiero potem zastanawia się nad konkretna marką. Rośnie jednak liczba osób, która idzie do sklepu wyłącznie po np. średniogazowaną �Dobrawę�, czy niegazowaną �Nałęczowiankę�. Są to klienci bardziej świadomi smaku wody czy jej właściwości, albo po prostu przyzwyczajeni do konkretnej marki.
Chętniej pijemy wodę gazowaną niż niegazowaną (stosunek 2/3 do 1/3). Lecz ze względu na fakt, iż bardziej ostatnimi czasy dbamy o zdrowie, częściej korzystamy z form aktywnego wypoczynku, wybieramy jednak niegazowaną. Na spotkaniach biznesowych sięgamy po wodę niegazowaną, bo chcemy uniknąć niezręcznych sytuacji…
Biorąc pod uwagę dostępne na rynku dane trudno jednoznacznie określić, która z wód ma więcej zwolenników. Z badań określających częstotliwość spożycia napojów bezalkoholowych przez Polaków wynika, że
26% ankietowanych codziennie pije wodę mineralną niegazowaną
20% – soki owocowe
15% – wodę mineralną gazowaną.
Za ile ?
Woda mineralna wydaje się być jednym z tańszych artykułów żywnościowych. Ceny 1,5-litrowych butelek pochodzących z krajowych rozlewni w warszawskich sklepach nie przekraczają 3 zł. Bardzo często w ramach tzw. sprzedaży promocyjnej zgrzewkę 6 takich butelek można kupić nawet za 6-7 zł. Cena jest dość wyraźnie zróżnicowana regionalnie.
Francuska jakość
Podobnie jak w przypadku wód pochodzących z uzdrowisk, stosunkowo mała jest też sprzedaż luksusowych zagranicznych wód mineralnych. W tym przypadku o słabym zainteresowaniu klientów decyduje cena. Znane zagraniczne firmy np. Vittel, Valvert  są zwykle dwa razy droższe od popularnych, krajowych wód. Wody tego typu oferują przeważnie droższe lokale, o czym przekonała się jedna z moich znajomych, gdy w dość luksusowym klubie zapłaciła za wodę mineralną (0,33 l) tyle samo co za piwo (0,5 l). Niektórym jednak tak duża różnica cenowa nie przeszkadza. Zapotrzebowanie na Evian czy Perier stale rośnie (w 1998 r. importowano o 50% więcej wody niż w 1997 r.).
W czym ?
W sklepach dominują opakowania plastikowe, pomimo tego, że po bardzo długim przechowywaniu może się okazać, że uciekł z nich gaz, z tego względu trwalsza jest woda gazowana i rozlewana do szklanych butelek.
Zastosowanie PET-ów (politereftalen etylenu) w produkcji wody mineralnej miało ogromny wpływ na wzrost jej spożycia. Tylko niewiele firm rozlewających wodę mineralną zdecydowało się pozostać (np.Mazowszanka) lub postawić na klasyczne szklane butelki. Pomimo oczywistych walorów ekologicznych, szkło jest po prostu znacznie cięższe, a co a tym idzie droższe w transporcie.
Po kilku latach dynamicznego rozwoju branży rozlewnictwa wód mineralnych nastał okres wyhamowania. Mimo to Polska w dalszym ciągu znajduje się w pierwszej dziesiątce producentów butelkowanych wód w Europie.
Zmniejszyła się liczba małych rozlewni, dzięki czemu na rynku jest co raz mniej wody pochodzącej z zakładów nalewających ja wprost z kranu lub ze źródeł, bez procesu uzdatniania. Powszechnym zjawiskiem stało się posiadanie przez prawie każdy supermarket wody mineralnej z marką własnej sieci.
Konsument robi się coraz bardziej trudny do zdobycia. Zaczął np. uważniej czytać etykietki, porównuje ceny, sprawdza zakrętki czy nie ciekną, bąbelki czy są czy ich nie ma, stał się bardziej wybredny.
Polska raczej nie stanie się krajem śródziemnomorskim, gdzie wodę pija się nonstop przez cały rok, zaś borykający się z problemami finansowymi rolnik nie pośle żony do sklepu po wodę mineralną, kiedy w obejściu ma studnię. Zatem różnorodność oferty i jej niepodważalna jakość, będą teraz głównym wyznacznikiem dalszego rozwoju tej branży.

Renata Brzezińska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *