Pychotka.pl – Przepisy Kulinarne

O:Po czym poznać, że przesadziłeś/-aś z kawą?

Home Forums Działy Dowcipy kulinarne Po czym poznać, że przesadziłeś/-aś z kawą? O:Po czym poznać, że przesadziłeś/-aś z kawą?

#45833
Anerite
Participant

No troche wiadomosci o kawie mam, ale chyba nie z tych samych zrodel, co Ty. W necie po polsku o kawie Astra nie ma zadnych informacji, procz handlowych i tego, ze zawiera ona 10% kofeiny. Znaczy to, ze 90% kofeiny zostalo usuniete jakas metoda. Metod usuwania kofeiny z naturalnej kawy jest conajmniej 10 roznych i nie wszystkie produkuja zdrowa kawe.
Czytajc na Google w polskim wydaniu mozna sie dowiedziec troche na ten temat, ale bardzo malo. Haslo: kawa bezkofeinowa. Astra nie jest kawa bezkofeinowa, bo jednak zawiera kofeiny 10%, a normalnie kawa bekofeinowa ma usunieta kofeine w 97-99%, w zaleznosci jakiej metody uzywaja producenci.
Sa osoby, ktore nie moga pic kawy ze wzgledu na rozne dolegliwosci zdrowotne, takze nie powinny jej pic kobiety ciezarne i karmiace, poniewaz niezdrowe jej skladniki przenikaja do plodu i do noworodka poprzez mleko matki pijacej kawe. Niektorzy mysla, ze jesli kawa zawiera jakies 3 % kofeiny, to to nic nie znaczy. No, to zalezy ile tej „nieszkodliwej” kawy ktos pije. Piec szklanek bezkofeinowej kawy rowna sie conajmniej jednej szklance „normalnej” kawy, bo to sie nawarstwia w organizmie. Kawa 10% jak Astra magazynuje kofeiny jeszcze wiecej – stopniowo.
Sa tacy, co pija conajmniej 5 szklanek pelnej kawy dziennie, wiedza, ze to szkodliwe, ale pija, bo to jak nalog.
Niech sie nikt nie ludzi, ze pijac kawe o zanizonej ilosci kofeiny – nie szkodzi to na zdrowie. Nie znaczy to, zeby nie pic kawy wcale, ale 1-2 szklanki dziennie to bezpieczna dawka. Co mnie zawsze denerwuje – to balamutne stwierdzenia handlu, ktory czesto nie wie o czym wyraza zdanie i tak truje innych, ktorzy mu wierza. Dlatego moze troche za ostro napisalam, ale to nie chodzilo o Ciebie, tylko wlasnie o manipulacje handlowe. Forsa sie tylko liczy, a czy komus cos zaszkodzi, to juz niewazne.
Co do metod usuwania kofeiny z kawy – sa conajmniej 3 z tych 10 lub wiecej, ktore powoduja substancje rakotworcze w kawie. Podobno zabronione, ale nigdy nie wiemy, jaka metoda ziarna kawy byly traktowane, tego nigdy nie powiedza. To samo dotyczy herbaty, ktora zawiera jeszcze wiecej kofeiny niz kawa. Metoda usuwania kofeiny moze byc bardzo niezdrowa. Kto chce sie dowiedziec wiecej dokladnych szczegolow – moze je znalezc na Google ale w j. angielskim. Tam sa opinie naukowcow niezwiazanych z handlem i niepodplacanych, czyli wiadomosci prawdziwe. Jesli Admin wyrazi zgode, to podam odpowiedne linki dla wladajacych angielskim.
Co do nazwy „niskodrazniaca” to jakis dziwolag slowny, typowy dla handlu i celowy, aby oglupiac konsumentow. Cokolwiek komu szkodzi – bedzie drazniace i nie trzeba do tego kawy. Gdyby napisali kawa niskokofeinowa – to zgoda, ale ten dziwny neologizm to, co mnie naprawde rozzloscilo. Ktos chory na celiakie (chorobe przewodu pokarmowego) nie moze np. jesc potraw macznych zadnego rodzaju, bo to jest wlasnie skladnik drazniacy.
Jeszcze o kawie Astra – jest to kawa uprawiana glownie w Etiopii, nazwa jest „arabika” a nie zadne arabiki. Kawa ta z natury zawiera mniej kofeiny, niz inne gatunki uprawiane na swiecie. Tak ok. 50%, a po usunieciu z niej 90% kofeiny, ktora zawiera, to b. nisko kofeinowa kawa, jednak, komu szkodzi – niech sie nie ludzi, ze pije zdrowa kawe.
Pojecia uzywane w handlu dla balamucenia konsumentow moga naprawde denerwowac. Moja sugestia, kto dba o zdrowie, powinien kupowac kawe niskokofeinowa u sprawdzonych na swiecie producentow, np. szwajcarskich. Tam jest gwarancja o stosowaniu bezpiecznej metody usuwania kofeiny, a nie z jakiejs palarni, ktora niewiadomo co stosuje. Pozdrawiam, latte.